Jeśli planujesz rozpocząć grę na rynku walutowym licząc na szybki zysk, dam ci pewną radę. Zanim przetransferujesz pieniądze na swój rachunek inwestycyjny, najpierw pobiegnij do banku i je wypłać, a następnie schowaj do worka. Niedaleko domu rozpal ognisko i wrzuć tam worek. Szanse na odzyskanie oszczędności podczas gry na forexie i w przypadku ich spalenia są jednakowe. Z tym że w tym drugim przypadku będziesz mógł fizycznie zobaczyć jak znikają Twoje pieniądze.
W internecie aż roi się od przeciętnych reklam pokazujących szczęśliwych ludzi, którzy zarobili kilkaset dolarów w jeden dzień lub namawiają do skorzystania z magicznej dźwigni, dzięki której posiadając zaledwie 200 euro możesz dokonywać transakcji o wartości 40 000 euro.
Łał, brzmi świetnie, istne szaleństwo – zainwestujmy więc oszczędności, które gromadziliśmy całymi latami... tylko po to żeby stracić je w kilka sekund. Chciałem uświadomić wszystkim jak brokerzy, którzy umieszczają te reklamy w internecie idą po najmniejszej linii oporu. Bo kto chciałby skorzystać z usług firmy, której reklama zawiera rażący błąd świadczący o braku profesjonalizmu. Mianowicie, w okienku reklamowym na pewnej stronie internetowej widnieje hasło: „Zarobiłem 200 dolarów kopiując ruchy Pawła”. Wszystko ok, tylko dlaczego na zdjęciu widnieje uśmiechnięta twarz młodej kobiety. Czyżby „fachowcy” od marketingu firmy, która kusi Cię żebyś to jej płacił za dokonywanie zleceń na rynku, byli na tyle nieprofesjonalni żeby zrobić tak prosty błąd? Jest to przykład jak nieprofesjonalna firma wkłada niewiele wysiłku, żeby nakłonić Ciebie do przekazywania jej Twoich pieniędzy. Szanowna firmo! Mogłabyś bardziej postarać się wobec „klientów”, którzy oddają Ci pieniądze!
Uwierz w to, że nie zarobisz pieniędzy bez wcześniejszego przygotowania i doświadczenia, tak samo jak chirurg nie przeprowadzi pomyślnej operacji bez ukończenia studiów medycznych. Po przeczytaniu kilku książek dotyczących tradingu i gry na forexie również nie licz na sukces.